Zważywszy, że niemiecki sam z siebie uchodzi za niesamowicie przyjemny i przede wszystkim romantyczny język, domyślacie się, że bardzo łatwo było mi znaleźć te zaledwie kilka słówek. Niemieckich słów, które burzą mury wszelkiej nienawiści. Tak sobie tu jestem już kilka lat, i na codzień korzystam z języka Goethego. Choć daleko mu, w przeciwieństwie do mnie przy obecnym układzie sytuacyjnym, do Francji i tego typu żetęmów czy innych włoskich tiamów, to mimo wszystko ma w sobie coś dziwnego, co od jakiegoś czasu mnie pociąga. Kusi. Coś, co stale mnie ciągnie do poznawania kolejnych i kolejnych niemieckich słów.
Żeby nie było – miewam momenty bardzo krytyczne. Bardziej, niż wzmożone turbulencje na trasie Berlin-Dominikana. Targam książki, rzucam widelcami i wyklinam, po niemiecku rzecz jasna, na TENŻE piękny język. Nasza miłość jest burzliwa jak obrady jury w jukendensach i napięta jak spodnie w rozmiarze 36 na moim tyłku. A mimo to jakoś tak trwamy razem już lat kilka, i bywają momenty, kiedy bardzo za sobą tęsknimy. Chwilowo oczywiście.
Przedstawiam Wam pięć niemieckich słów, które według mnie, są naprawdę warte nauki, zapamiętania i używania:
GLÜCK
– to słowo brzmi tak pięknie, że nie sposób go nie wypowiadać. A im częściej je wypowiadamy, tym częściej i więcej w naszym otoczeniu przybywa… szczęścia :)
TSCHÜSS
– to słowo w którym zaskoczyła mnie prowizoryczna melodyjność języka. Okazuje się, że Niemcy nie muszą rzucać tylko szarpanymi lub wystrzeliwanymi słowami. O wow! Niemiecki może brzmieć pięknie i melodyjnie. I nawet słówko BYE nie odzwierciedla piękna słyszanego w melodyjnym, niemieckim pożegnaniu. A co najważniejsze – talent do śpiewania niepotrzebny! TĆiusajcie do woli :)
GEMÜTLICH
– ja wiem, że to niby takie normalne, pewnie i zwykłe i w ogóle. Ale no hej! Dużo lepiej prezentuje się to słowo w wymowie i dźwięku jak słowo COZY. I od razu jest przytulnie :)
MAHLZEIT
– lubię to słowo ale nie potrafię znaleźć jego odpowiednika w innych językach, których się uczyłam. To zarówno (po)życzenie smacznego, jak i powitanie w czasie lunchu. Może być HALLO, może być GUTEN APETIT, może być dwoma naraz. Fajna sprawa i powiem szczerze, że i w języku polskim mogłoby słówko zaistnieć. Czy w którymś z języków istnieje odpowiednik tego słowa?
BLUMEN
– każda kobieta lubi kwiaty. Nie ma to, tamto. I o ile uwielbiam słowo FLEURS, a słowo FLOWERS brzmi dla mnie całkowicie normalnie, to już słowo BLUMEN wywołuje ciepło na serduszku i uśmiech na twarzy :)
Tak, pięć to zdecydowanie mało. Znalazłabym jeszcze kilka innych podobających mi się niemieckich słów, które dla wielu z Was mogłyby wydać się dziwne bądź śmieszne, ale szczerze wierzę, że każdy ma takie swoje słówkowe fobie, niezależnie od językowych upodobań, więc uznaję to za pełną normalność.
PS. Top mistrzowska rada: słownictwo wzbogacicie w bardzo prosty sposób!
To jak, zdradzicie mi jakie są Wasze ulubione słówka w języku, którego się uczycie?
21 komentarzy
Kataleja
20 kwietnia, 2015 at 8:25 PMOj… Dawno Cie juz nie komentowalam. Czas to nadrobic.
Moj top faworyt to gemuetlich. Uwielbiam to slowko. Juz podczas wypowiadania robi sie milo i przyjemnie.
Lubie tez bardzo moin moin. Ale to chyba bardziej na polnocy Niemiec znane.
pozdrawiam serdecznie:)
Tschuess!!!
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 3:58 AMOj bardzo dawno! :)
Tak, zapomniałam o Moin Moin ale już kilka dobrych lat go nie używam. Brzmi pięknie :)
Kataleja
21 kwietnia, 2015 at 8:17 PMOh….. Zapomnialam o jeszcze jednym slowku. Genißen:) juz samo jego wypowiedzenie jest rozkoszne.
Iza z Love For France
21 kwietnia, 2015 at 6:45 AMJa tam lubię niemieckie brzmienie :D Ale na co dzień siedzę w brzmieniu francuskim i „je t’aime” jest zdecydowanie moim ulubionym wyrażeniem :D
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 4:02 PMJa lubię jeszcze coccinelle i petit :D
Iza z Love For France
21 kwietnia, 2015 at 4:22 PMNo to jeszcze alouette i rossignol. Acha, jeszcze do słowa Chanel mam słabość :P
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 5:36 PMNo tak – Chanel. Wiadoma sprawa :D
Gosia: Rodzynki Sułtańskie
21 kwietnia, 2015 at 9:49 AMW ogóle nie rozumiem przeświadczenia, że niemiecki jest brzydki i ciężki. Przeciwnie – moim zdaniem wszystkie tsch, sch, nieme h i wdzięcznie wymawiane „r” dodają mu uroku :) Powiem więcej, wolę niemieckie „r” od „r” francuskiego! :)
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 3:57 PMNo proszę, rzadko słyszę takie porównanie z francuskim :) Merci beaucoup!
Iza z Love For France
21 kwietnia, 2015 at 4:23 PMAhahaha! Najn! Francuskie „r” jest najpiękniejsze na świecie :P
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 5:35 PMIza Twoje „najn” przebiło wszystkie niemieckie słówka :D
Agnieszka
21 kwietnia, 2015 at 10:55 AMPo szwedzki lubię słowa lycka – szczęście, kärlek – miłość, älska – kochać, lagom – akurat, w sam raz… myślę, że na odbiór słów niezależnie od języka duży wpływ ma też ich znaczenie. Pozdrawiam.
Alexandra
21 kwietnia, 2015 at 4:00 PMPrzeczytałam komentarz na szybko gdy go zatwierdzałam i potem całe popołudnie zastanawiałam się dlaczego alaska znaczy kochać po szwedzku i jaki to ma związek z północą Ameryki Północnej :D no cóż…
Jak najbardziej zgodzę się z automatycznie pozytywnym odbiorem tych przyjemnych słów, ale w moim przypadku pojawiają się także zupełnie inne, przypadkowe słowa ;)
Agnieszka
21 kwietnia, 2015 at 7:56 PMHaha Alaska… no coz bywaly zimy zimne jak na Alasce, choc akurat nie te dwie ostatnie.
Monika
21 kwietnia, 2015 at 7:10 PMMahlzeit i Gemütlichkeit bardzo lubię :-)
Alexandra
22 kwietnia, 2015 at 2:49 PMJa też :D
Monika
22 kwietnia, 2015 at 8:31 PMJeszcze jedno słowo mi się przypomniało: die Puppe ;-) Prawda, że brzmi lalkowo-przytulankowo ;-) ;-) Zawsze mi się śmiać chce ;-)
Paweł Zieliński
26 kwietnia, 2015 at 10:31 AMFajny wpis :) Faktycznie są czasami takie słowa, które dają dużo radości i warto by były w użyciu.
Pozdrawiam
Gabi
20 maja, 2015 at 6:34 PMuwielbiam niemiecki :D zwłaszcza za „glücklich und zufrieden” :D
Monika
20 maja, 2015 at 8:11 PMA mi się przypomniało jeszcze słówko „geil”. To taka fajna niemiecka wersja cool ;-)
Agnieszka
9 czerwca, 2016 at 10:30 AMW jednym z gliwickich liceum, na korytarzu, wymalowana była tabela z odmianą czasowników. Ktoś dopisał tam „fuck fick gefucken”. LOL.