Nie oszukujmy się, język niemiecki do łatwych nie należy. Po prostu nie, i już. No i wiecie, jeszcze ta jego, hmm…”melodia”, jakże piękna dla uszu. Jedno połączone z drugim daje nam łatwy i szybki przepis na katastrofę. Gdy dodamy do tego, jedyną w swoim rodzaju, niemiecką codzienność, która także wśród wielu dialektów do łatwych nie należy, wyjdzie nam równanie proste jak kij Włóczykija. Nic nam z tej nauki niemieckiego nie idzie (a przecież warto się tego języka jakoś nauczyć!). A jak nie idzie, to znaczy, że się do niemieckiego nie nadajemy. A jak już się nie nadajemy, to jakoś tak z automatu boimy się mówić po niemiecku.
Odchodząc jednak trochę dalej od Muminków, okaże się, że jedyne, co nas tak strasznie stopuje i upośledza językowo, to nasza własna głowa. Dlaczego? Bo to ona sobie ten strach wymyśla przecież! A ja mam dla Was jedną prostą receptę. Rozprawić się z każdym baciem się tego okropnego języka. To jak? Rozprawiamy się?
Dlaczego więc boimy się mówić po niemiecku?
(jeśli wolisz oglądać filmy, zamiast czytać – chodź na YT – tam wisi już film na ten temat :) )
. strach przed niezrozumieniem rozmówcy
Bardzo często występujący i, no cóż, tak naprawdę niewiele ma wspólnego z zaczynaniem nauki języka niemieckiego. Tak naprawdę ten strach towarzyszy nam sporo dłużej, a bierze się to z jednego konkretnego powodu – zbyt dużej ilości dialektów, które ciągle się mieszkają. Nie skupiałabym się jednak na tym strachu zbytnio, bo okazuje się, że nawet Niemcy sami siebie nie rozumieją, gdy przychodzi im mówić po niemiecku w różnych dialektach. Tak, dobrze słyszysz! Dla nich także ichniejsze dialekty są częstym powodem frustracji i wzajemnego niezrozumienia.
. strach przed źle wymawianym słowem
To w sumie strach mocno zakorzeniony głównie przez naukę języka w szkole. Nikt w tamtych (*moich) czasach raczej nie cieszył się, że próbujesz mówić w języku obcym, choć idzie Ci jak po gruzie. Nikt! Zamiast tego lepiej było nas co sekundę poprawiać, bo w tym wyrazie źle powiedziałam 'o, a w tamtym 'k. Stąd niestety ten mieszający się w głowach strach – po co w ogóle mówić, skoro nikt i tak nas nie zrozumie.
Warto zdać sobie sprawę, że jako obcokrajowcy zawsze będziemy w sytuacji, w której możemy źle wymówić jakieś słowo. Związane to jest mocno z akcentem, którego notabene nie posiadamy, bo ten wypracować jest bardzo ciężko, a im dalej w las z naszymi zmarszczkami, tym gorzej będzie szło. Nie przejmowałabym się tym zbytnio tak długo, jak zamiast łaski, nie będziemy mówić o lasce. W sensie, wiecie, jak coś słyszycie, to nie mówcie „ich hure” ;) Zamiast tego użyjcie słowa „höre”!
. nieznajomość gramatyki
Boimy się mówić po niemiecku, bo nam się wydaje, że nieznajomość gramatyki odgrywa tu główną rolę. A ja, po tych prawie że 10 latach powiem Wam tak… nawet Niemcy nie znają swojej gramatyki. Mało tego, często to ja wiem coś lepiej od nich, głównie dlatego, że przykładałam się bardziej do jej nauki, ale też, mimo to, nie znam jej w 100%. Gramatyka niemiecka jest nieźle pokręcona i jedyne co bym chciała przekazać każdemu kto się nią martwi, to to by nauczyć się porozumiewać w 3 różnych czasach. Przeszłym, teraźniejszym i przyszłym. Do wielu rodzajów pracy więcej tej gramatyki nie potrzeba. By swobodnie i normalnie żyć na terenie Niemiec także niekoniecznie. Może być ona jednak potrzebna na wyższych stanowiskach.
Jednak nie powinna być powodem strachu przed mówieniem w języku niemieckim.
. brak odpowiedniego akcentu
Tutaj po prostu trzeba zawrócić, i zatrzymać się ponownie na punkcie drugim. Każdy człowiek mieszkający na terenie Niemiec mówi po niemiecku z innym akcentem. AMEN.
. strach przed oceną naszej znajomości języka
To też zakorzeniła nam gównoszkoła z lat ’90. Boimy się mówić po niemiecku, bo boimy się oceny tego jak mówimy. Nie ma to kompletnie sensu i prowadzi tylko do frustracji i jeszcze większej ilości stresów związanych właśnie z językami obcymi. Żeby nauczyć się mówić lepiej, nieważne od jakiego poziomu zaczynamy, trzeba mówić. Nikt nie ma prawa nas oceniać, a nawet jeśli, to może sobie tą ocenę w tyłek wsadzić. O!
Język niemiecki nie jest łatwy. No i wiecie, on nigdy taki nie był! Na tle innych języków wypada za to, wbrew temu co pomyślicie, na niezwykle ułożony i logiczny do nauki. Tak, mimo swojego dziwacznego akcentu, liter z kropkami i miliona niezrozumiałych dialektów. Może więc mimo wszystko warto się go troszkę pouczyć?
To jak, macie jeszcze jakieś ukryte strachy, przez które boicie się mówić po niemiecku?
No Comments